Drukuj

     

    Koncert otworzyła Fantazja na organy d-moll op. 35, której twórcą jest Adolf Heinrich Hesse. Kompozycja ta zaprowadziła nas w wiek XIX. Hesse żył bowiem w latach 1809-1863. Urodził się i zmarł we Wrocławiu i w zasadzie całe życie był związany z tym miastem. Wywodził się z niemieckiej szkoły organowej o silnych wpływach bachowskich. Jego nauczycielem był m.in. Christian Heinrich Rink, uczeń Johanna Christiana Kittela, który z kolei był jednym z ostatnich uczniów samego Jana Sebastiana Bacha. Hesse zasłynął jako wiodący organista swych czasów, a jego wirtuozowska gra, szczególnie brawurowe studia pedałowe, wzbudzały podziw także poza granicami Niemiec, głównie w Paryżu i Londynie, gdzie często koncertował.

   Maurycy Moszkowski (1854-1925) znany był głównie jako utalentowany pianista i twórca błyskotliwych kompozycji (np. etiud) przeznaczonych na fortepian. Jednak w jego kompozytorskim dorobku znajdujemy także dzieła organowe. Usłyszeliśmy jego utwór na organy na cztery ręce zatytułowany Paraphraser du Polonaise du Prince Ogiński Les adieux à la Patrie (nr 3) ze zbioru Polnische Volkstänze op. 55. Była to parafraza słynnego Poloneza Pożegnanie Ojczyzny. Ów melancholijny polonez ukazał się drukiem w roku 1794. Jego autorstwo przypisuje się księciu Michałowi Kleofasowi Ogińskiemu. Co interesujące, ten wybitny polityk, mąż stanu, uczestnik insurekcji kościuszkowskiej, konspirator niepodległościowy, poseł nadzwyczajny i przedstawiciel dyplomatyczny Rzeczpospolitej, a także utalentowany teoretyk, pisarz polityczny i pamiętnikarz, pozostał w pamięci rodaków przede wszystkim jako domniemany twórca owego charakterystycznego poloneza. Wiemy, że tworzył drobne utwory fortepianowe, typowe dla doby sentymentalizmu, utrzymane w stylu muzyki salonowej, wśród których prym wiodły fortepianowe polonezy. Prawdopodobnie tak ulubiony przez Polaków Polonez Pożegnanie Ojczyzny znalazł się wśród nich. Maurycy Moszkowski, parafrazując ten znany temat i przeznaczając go na organy na cztery ręce, dodał mu wirtuozerii i rozmachu, jakiego nie miały stonowane miniatury fortepianowe końca XVIII wieku.

     Juliusz Zarębski to rówieśnik Maurycego Moszkowskiego. Urodzony w 1854 roku w Żytomierzu, zmarł młodo, przedwcześnie, w roku 1885 na szalejącą wówczas gruźlicę. Zapisał się w historii muzyki jako twórca popularnego w muzycznych kręgach Kwintetu fortepianowego g-mollop. 34 uważanego za arcydzieło polskiej kameralistyki fortepianowej późnego romantyzmu. Zarębski studiował w Wiedniu, uczył się także u Franciszka Liszta, któremu dedykował swój słynny kwintet. Był wybitnym pianistą wirtuozem, który z powodzeniem koncertował w wiodących muzycznych miastach ówczesnej Europy (m.in. w Odessie, Kijowie, Londynie, Paryżu, Rzymie, Neapolu). Zarębski był jednym z oryginalniejszych kompozytorów polskich II połowy XIX wieku, któremu zapowiadano wielką przyszłość. Wszechstronnie utalentowany, pełen twórczej energii i młodzieńczego zapału, w swojej twórczości chętnie eksperymentował, używał np. fortepianu o dwóch klawiaturach, a także poszukiwał nowych brzmień, zwiastujących nadejście impresjonizmu. W wersji organowej usłyszeliśmy jego kompozycje Le mal du pays (nr 2) oraz Cracovienne (nr 6) ze zbioru À travers Pologne op. 23.

     Ludwig van Beethoven – wielki symfonik, czołowy przedstawiciel muzyki przełomu klasycyzmu i romantyzmu – miał w swym kompozytorskim portfolio także utwory mniejszych rozmiarów - tworzone okazjonalnie, swoiste perełki pobłyskujące wśród bardziej monumentalnych kompozycji. Najczęściej były to oryginalne miniatury instrumentalne, wyróżniające się swą formą i charakterystyczną, zapadającą w pamięć melodią. Wystarczy wspomnieć słynny beethovenowski motyw Dla Elizy grywany chętnie na fortepianie. Do kompozycji z tego nurtu należy Adagio für die Flötenuhr F-dur, utrzymane w lekkim, pogodnym nastroju, wykonywane w różnych aranżacjach.

     Niezwykle efektowny Totentanz per organo sinfonicona organy na cztery ręce z roku 2004 to utwór autorstwa Carlotty Ferrari - włoskiej kompozytorki współczesnej, urodzonej w roku 1975 w Sarzanie w Ligurii. Carlotta Ferrari znana jest głównie ze swych kompozycji organowych i chóralnych. Wykłada kompozycję w chińskim Shijiazhuang oraz we Florencji. W swej twórczości poszukuje nowych rozwiązań tonalnych nawiązujących do struktur modalnych. Jej utwory wykonywane były w wielu prestiżowych miejscach Europy i świata, m.in. w Londynie, Monachium, Pekinie, St. Gallen, Wenecji, Florencji, Nowym Jorku i Gdańsku. Dziś muzyka tej twórczyni zawitaał do św. Lipki.

     Suita Peer Gynt przykuwa nieodmiennie uwagę miłośników sztuki dźwięków. Piękno muzyki Edwarda Griega ewokuje skandynawski koloryt dopełniony pełną rozmachu symfoniczną formą sięgającą do najlepszych klasyczno-romantycznych wzorów. Peer Gynt w swej oryginalnej wersji został przedstawiony przez Griega w roku 1875 jako muzyka do dramatu Henryka Ibsena o tym samym tytule. Nieco później kompozytor stworzył na jej kanwie dwie suity na orkiestrę, które weszły do kanonu najchętniej wykonywanych i słuchanych utworów muzyki XIX wieku.

     Chacconne (szakona) Jana Sebastiana Bacha to ostatnia część Partity na skrzypce solo d-moll BWV 1004. Utwór powstał w latach 1717-1720 i tworzy wraz z innymi kompozycjami tego rodzaju cykl Bachowskich Sonat i Partit na skrzypce solo. Ze względu na swoje niebywałe piękno i kunszt – Yehudi Menuhin nazwał tę kompozycję najwspanialszym utworem na skrzypce solo, jaki kiedykolwiek napisano – Chacconnedoczekała się wielu transkrypcji, m.in. na orkiestrę, wiolonczelę, gitarę, fortepian i organy.

     Dzisiejszy koncert zamknął się zwrotem ku współczesności. Była nim efektowna i pełna blasku kompozycja Fairy Tales Václava Trojana, w oryginalnej wersji przeznaczona na akordeon i orkiestrę. Napisana w roku 1959 stylistycznie najbliższa jest nurtowi europejskiego neoklasycyzmu. W swym lekkim, pastelowym brzmieniu przywołuje magiczny świat wróżek i elfów znany nam z dziecięcych marzeń i pełnych fantazji romantycznych opowieści.

 

IMG_5508.jpg IMG_5509.jpg IMG_5510.jpg

IMG_5512.jpg IMG_5515.jpg IMG_5518.jpg

IMG_5525.jpg IMG_5526.jpg IMG_5528.jpg

IMG_5531.jpg IMG_5534.jpg IMG_5536.jpg

IMG_5549.jpg IMG_5551.jpg IMG_5552.jpg

IMG_5553.jpg IMG_5558.jpg IMG_5561.jpg

IMG_5565.jpg IMG_5566.jpg

 
fot.: Grzegorz Stępień